Iz 26,1-6 · Ps 118 · Mt 7,21.24-27
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.
Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony.
Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki”.
W dzisiejszej Ewangelii mamy pytanie o nasze fundamenty. To one są ostatecznie najważniejsze. A co jest najlepszym fundamentem? Jezus i wypełnianie Jego słów, spełnianie woli Ojca. Dlaczego pojawia się tu takie stwierdzenie i tak drastyczne porównanie o walącym się z wielkim hukiem domu?
Uwielbianie Jezusa słowami jest zdecydowanie łatwiejsze niż pójście za Nim całym życiem. Przychodzimy na mszę, spotkanie wspólnoty albo chrześcijański koncert. W takich okolicznościach wołanie: „Panie, Panie” nie wymaga trudu. Nie znaczy też, że naprawdę Jezus jest naszym Panem. Dla hebrajczyków „powiedzieć” oznaczało „zrobić”. Ale gdy przyszła kultura grecka, to przestało funkcjonować. I chyba nie funkcjonuje w naszej kulturze „zachodniej” do dziś.
Spełnianie woli Ojca odbywa się w zdecydowanie większym stopniu poza murami świątyń i „świętymi” spotkaniami. To nasze normalne życie, które może być przepełnione miłością lub nie. Możemy żyć dla innych lub dla siebie, starać się zachować życie lub oddać je dla Ewangelii. Św. Paweł podzielił uczynki na owoce ciała i owoce Ducha (Gal 5,21-22). Nauczał dokładnie tak jak Jezus: spełnianie uczynków ciała prowadzi do śmierci. Owoce Ducha prowadzą do życia i pokoju.
Słuchać i wypełniać naukę Jezusa to budować na skale. To się dzieje wtedy, gdy codzienność powierzamy Bogu, słuchamy głosu Ducha od porannego budzika rano do zaśnięcia wieczorem. Pozwalamy, aby Jego radość, miłość i pokój były naszymi przewodnikami cały dzień. To życie dla Pana w pracy, w rodzinie, we wspólnocie, w posługach w relacjach. Jeżeli Jezus jest Panem, to ma prawo do naszego życia i jeżeli naprawdę wyznajemy, że On jest Panem, to Jemu się całkowicie oddajemy. To, co zbudujemy na Nim – przetrwa, a wszystko inne runie z wielkim hukiem.